Gdzie spędzić wakacje 2025 w Polsce? 3 ciekawe miejsca bez tłumów

Każdego roku wielu z nas zadaje sobie to samo pytanie – dokąd pojechać na wakacje w Polsce, by naprawdę odpocząć? Gdzie znaleźć piękne widoki, ciekawe atrakcje, ale bez tłumów i zatłoczonych deptaków?

W tym roku postanowiłem poszukać alternatywnych miejsc. Takich, które nie są jeszcze oblegane przez turystów, ale mają ogromny potencjał – czy to dzięki przyrodzie, spokojowi, czy autentycznej atmosferze. Oto trzy moje propozycje na wakacje 2025 w Polsce z dala od zgiełku.

1. Roztocze – kraina szumów, lasów i drewnianych cerkwi

Roztocze to jedno z tych miejsc, które zachwyca ciszą i przyrodą. To kraina pagórków, lasów i czystych rzek, rozciągająca się między Lublinem a granicą z Ukrainą. Nie znajdziesz tu tłumów, a każda wycieczka zamienia się w prawdziwe odkrywanie.

Roztocze rozciąga się na długości ponad 180 km, od okolic Kraśnika aż po Lwów. Ta niezwykła kraina leży na pograniczu Wyżyny Lubelskiej i Podola, a jej krajobraz tworzą łagodne wzgórza, wapienne ostańce, jary i doliny rzek. To właśnie tu znajduje się europejski dział wodny – linia, która oddziela dorzecze Wisły od dorzecza Dniestru.

Nieco historii regionu

Historia Roztocza to historia pogranicza – kultur, religii i narodów. Przez wieki mieszkali tu Polacy, Rusini, Żydzi, a każdy z tych narodów zostawił po sobie coś trwałego: drewnianą cerkiew, kamienną synagogę, opuszczony cmentarz. Ślady tej przeszłości są dziś częścią wyjątkowego klimatu regionu.

Atrakcje roztocza

Jedną z największych atrakcji Roztocza jest Roztoczański Park Narodowy z siedzibą w Zwierzyńcu. To tu żyją koniki polskie, dzikie konie przypominające tarpany. Przez park prowadzą liczne szlaki piesze i rowerowe, a cisza panująca wśród bukowych lasów potrafi ukołysać nawet największego mieszczucha.

Zamość – zwany perłą renesansu – to miasto, którego nie można pominąć, planując wizytę na Roztoczu. Jego starówka została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO i zachwyca idealnie zaplanowanym układem, kolorowymi kamieniczkami oraz majestatycznym ratuszem.

Innym klimatycznym przystankiem jest Szczebrzeszyn – miasto chrząszcza i wielokulturowej historii. Warto tu zajrzeć do synagogi i cerkwi, a także przespacerować się doliną rzeki Wieprz. Z kolei w Józefowie czekają na nas kamieniołomy, wieża widokowa i liczne szlaki prowadzące w głąb lasów.

Nie można zapomnieć o drewnianych cerkwiach – niektóre z nich mają ponad 200 lat i nadal emanują spokojem. Szczególnie warto odwiedzić cerkiew w Radrużu, wpisaną na listę UNESCO, która zachwyca swoją prostotą i jednocześnie duchowością miejsca.

Roztocze to także idealna przestrzeń na wycieczki z dziećmi – znajdziemy tu ścieżki edukacyjne, miejsca do kąpieli, rowerowe trasy i punkty widokowe. A po aktywnym dniu można odpocząć przy lokalnych specjałach – proziakach, roztoczańskim miodzie czy podpłomykach.

To region dla tych, którzy nie gonią za atrakcjami w folderach turystycznych, ale chcą poczuć prawdziwe piękno Polski. Roztocze odkrywa się powoli – i może właśnie w tym tkwi jego magia.

Jak podróżować sprytnie? Triki, które ułatwią każdą wyprawę

2. Pogórze przemyskie – nieodkryta perła Podkarpacia

Jeśli myślisz, że Bieszczady to jedyne spokojne góry w Polsce, czas spojrzeć w stronę Pogórza Przemyskiego. Ten region, położony tuż przy granicy z Ukrainą, urzeka zielonymi wzgórzami, lasami i zapomnianymi cerkwiami.

Pogórze Przemyskie to miejsce, w którym czas płynie inaczej. Po kilku minutach spaceru przez bukowy las zrozumiałem, co to znaczy prawdziwy spokój. Nie ma tu tłumów, hałasu ani kolejki do punktu widokowego. Jest za to szelest liści, śpiew ptaków i świadomość, że jestem gdzieś, gdzie przyroda nadal rządzi się swoimi prawami.

To właśnie ta cisza sprawiła, że zakochałem się w tym regionie. Wschody słońca nad poranną mgłą, która snuje się między wzgórzami, to jedno z piękniejszych doświadczeń, jakie można przeżyć w polskich górach. I choć nie znajdziemy tu wysokich szczytów, to właśnie ta łagodność krajobrazu ma w sobie coś kojącego.

Podczas mojej wędrówki po Pogórzu natknąłem się na kilka opuszczonych cerkwi. Niektóre z nich wciąż czekają na lepsze czasy, inne zostały już pięknie odrestaurowane. Każda z nich opowiada swoją historię – o dawnych mieszkańcach tych ziem, o wielokulturowości regionu, o przemijaniu.

Największe wrażenie zrobiła na mnie cerkiew w Piątkowej – samotna, ukryta pośród drzew, wyglądała jak z filmu. Gdy weszliśmy do środka (oczywiście tylko tam, gdzie było to bezpieczne i legalne), poczuliśmy się jak odkrywcy czegoś zapomnianego, ale wciąż bardzo ważnego.

Wędrówki po Pogórzu to nie tylko szlaki zaznaczone na mapach. Często to ścieżki prowadzące przez łąki, przez leśne drogi i polne dukty, które kończą się… no właśnie, nigdy nie wiadomo gdzie. I w tym cała magia!

Jednego dnia ruszyliśmy bez konkretnego celu – po prostu za drogą, która wydawała się ciekawa. Skończyło się na rozmowie z miejscowym gospodarzem, który nie tylko zaprosił nas na herbatę, ale też opowiedział kilka legend o duchach z pogranicza. Takie spotkania pamięta się długo – i trudno je znaleźć gdziekolwiek indziej.

Gdzie najlepiej zatrzymać się na noc

Choć Pogórze Przemyskie to wciąż mało znany kierunek, baza noclegowa powoli się rozwija. Nie znajdziemy tu co prawda wielkich hoteli z basenem, ale dla mnie to zaleta. Zamiast tego – urocze agroturystyki, gospodarstwa prowadzone przez lokalnych mieszkańców i małe pensjonaty, gdzie rano dostaniesz jajka prosto od kury i domowy ser.

Najwięcej noclegów znajdziemy w okolicach Przemyśla, Kalwarii Pacławskiej i Arłamowa. Przemyśl to świetna baza wypadowa, jeśli chcemy połączyć naturę z odrobiną miejskich atrakcji – knajpki, kawiarnie, muzeum dzwonów i fajek. Kalwaria z kolei to miejsce bardziej uduchowione, idealne, jeśli szukasz ciszy i kontemplacji. A Arłamów? Choć znany głównie z luksusowego hotelu, wokół znajdziemy także bardziej kameralne miejsca – idealne, by ruszyć na szlak i wrócić do gorącej herbaty na ganku.

Warto wcześniej sprawdzić oferty na portalach takich jak Nocowanie.pl czy Slowhop, szczególnie jeśli zależy nam na czymś klimatycznym i poza utartym szlakiem.

Dzika natura na wyciągnięcie ręki – Rezerwat przyrody „Turnica”

Jednym z najcenniejszych przyrodniczo miejsc Pogórza Przemyskiego jest rezerwat „Turnica”. To teren, który przyciąga biologów, miłośników dzikiej przyrody i tych, którzy chcą zobaczyć, jak wygląda prawdziwy las karpacki bez ingerencji człowieka.

Wędrując przez Turnicę, czułem się jak w małym Bieszczadzkim Parku Narodowym – stare drzewa, powalone pnie, ślady wilków i rysiów. To jedno z tych miejsc, gdzie naprawdę można poczuć potęgę natury. Co ważne – rezerwat jest objęty ochroną ścisłą, więc warto zapoznać się wcześniej z zasadami poruszania się po jego terenie i trzymać się wyznaczonych tras.

Rezerwat Turnica to też idealne miejsce, by zaszyć się z aparatem i spróbować uchwycić dziką zwierzynę – przy odrobinie szczęścia można wypatrzyć jelenie, orły przednie, a nawet żbika. To nie są bajki – to codzienność tego wyjątkowego zakątka Polski.

3. Pojezierze Drawskie – Mazury bez tłoku

Pojezierze Drawskie to alternatywa dla zatłoczonych Mazur – i to bardzo udana. Setki jezior, lasy, czysta woda i rozbudowana sieć szlaków wodnych przyciągają tych, którzy kochają kajaki, wędrówki i aktywny wypoczynek.

Pojezierze Drawskie to region o bogatej, choć nieco zapomnianej historii. W średniowieczu te tereny zamieszkiwały plemiona słowiańskie, później przeszły pod panowanie książąt pomorskich, a następnie stały się częścią Prus. Wiele wsi i miasteczek zachowało zabudowę z czasów, gdy region był częścią niemieckiego Pomorza – spotkamy tu ceglane kościoły, brukowane rynki i pałace położone nad jeziorami.

W czasie II wojny światowej okolice Drawska Pomorskiego miały znaczenie strategiczne – do dziś można znaleźć pozostałości bunkrów i umocnień. Po wojnie teren przeszedł w granice Polski, a zasiedlili go głównie osadnicy z Kresów i centralnej Polski. Ich mieszanka tradycji i kultur odcisnęła piętno na lokalnej tożsamości.

Geografia i krajobraz Pojezierza Drawskiego

Pojezierze Drawskie leży na pograniczu Pomorza Zachodniego i Wielkopolski. Charakteryzuje się pofałdowanym terenem, morenowymi wzgórzami i licznymi jeziorami polodowcowymi, z których największe to jezioro Drawsko – drugie pod względem głębokości w Polsce.

To jedno z najbardziej zielonych i dzikich pojezierzy w kraju. Gęste lasy mieszane, torfowiska i pagórkowate łąki czynią ten region idealnym dla miłośników przyrody. Duża część obszaru objęta jest ochroną – m.in. w Drawskim Parku Krajobrazowym, który zachwyca różnorodnością biologiczną i spokojem.

Giżycko – serce Wielkich Jezior Mazurskich

Atrakcje i aktywności

Dla miłośników sportów wodnych Pojezierze Drawskie to prawdziwy raj. Kajakarze chwalą sobie malowniczy szlak rzeką Drawą, który prowadzi przez dzikie tereny, często bez zasięgu i śladów cywilizacji. To jeden z najładniejszych i najlepiej zorganizowanych szlaków kajakowych w Polsce.

Miłośnicy pieszych i rowerowych wędrówek także znajdą tu coś dla siebie – liczne trasy prowadzą przez lasy, wzgórza i wzdłuż jezior. W okolicach Czaplinka można nawet uprawiać nurkowanie – jezioro Drawsko przyciąga ze względu na swoją przejrzystość i ciekawe dno.

Co warto zobaczyć na Pojezierzu Drawskim

Wśród największych atrakcji warto wymienić wspomniane jezioro Drawsko oraz rezerwat „Przytoń,” gdzie można obserwować rzadkie gatunki ptaków. Ciekawym punktem jest również Stare Drawsko z ruinami zamku Drahim – to miejsce z niezwykłą atmosferą i widokiem na wodę z trzech stron.

Miasto Złocieniec zachwyca zabytkowym układem urbanistycznym i malowniczym parkiem pałacowym. Warto też odwiedzić Wąwóz Lubaty – niewielką, ale urokliwą dolinę, idealną na krótki spacer. A jeśli lubisz miejsca z duszą – lokalne muzea i skanseny przypomną o dawnym życiu na tych ziemiach.

Podziel się swoją opinią

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *